Wydany zaledwie kilka dni temu, puki co w wersji trailer.
WALL WRITERS
Sprawdź co nadchodzi!
WALL WRITERS Promo Video from R. Rock Enterprises on Vimeo.
www.zulukuki.com
BLOG, KTÓRY OBECNIE PRZEGLĄDASZ JEST NIEAKTYWNY OD DŁUŻSZEGO CZASU. JA NADAL PISZĘ I MAM SIĘ DOBRZE. ZAPRASZAM NA MOJĄ STRONĘ: WWW.ZULUKUKI.COM
sobota, 31 marca 2012
piątek, 30 marca 2012
niedziela, 25 marca 2012
KuKi - True Story
KUKI - True Story.
Jego życie od dawna zapomniało o tym co to znaczy mieć regularny tryb. Od kilku lat nie miał łatwo. Pod opieką samotnie wychowującego go ojca nieustannie żył po za domem, który odwiedzał sporadycznie, średnio raz w tygodniu. W młodszych latach spotkało go wiele nieszczęść. Śmiertelny wypadek bliskiego kolegi, śmierć dziadka w dniu jego urodzin, katastroficzny wypadek samochodowy, który kilkukrotnie przeturlał się przez dach i wylądował całkowicie zmasakrowany w rowie. Gdy już udało mu się wyjechać gdzieś odpocząć, pobawić się z rówieśnikami, następnego dnia śpiąc w swoim łóżku został chaotycznie obudzony z powodu pożaru, który opanowywał jego dom. To pozostawiło traumę i strach przed ogniem na długie lata.
Po ukończeniu szkoły średniej wybył na studia. Niestety skomplikowana sytuacja finansowa w domu i ostateczna decyzja o konieczności samodzielnego utrzymywania się zmusiła go do zmiany miasta i kombinowania na własną rękę. Przeprowadzając się do innego miasta początkowo nie miał gdzie się podziać. Pomocy udzieliła mu jego przyjaciółka z dzieciństwa oferując nocleg w niewygodnym pokoju przejściowym gdzie tak naprawdę ani jednej nocy nie zaznał spokoju. Mieszkał na najniebezpieczniejszej dzielnicy miasta, gdzie co kilka dni można było usłyszeć o zabójstwie, gwałcie czy pobiciu. Po jakimś czasie pomoc i zakwaterowanie zaoferował mu jego przyjaciel, muzyk. Z racji, że sam poczuwał się artystą chętnie przyjął propozycję i zaczął dzielić pokój w artystycznym klimacie.
Był tancerzem. Przeważnie trenował na ulicy lub na boiskach do koszykówki. Swoje umiejętności rozwijał w zdartych Nike’ach, które dostał od innego tancerza w trakcie pewnych zawodów. Mimo, że tego nie okazywał był mu bardzo wdzięczny za ten podarunek. Do tańca nie potrzebował odtwarzacza muzyki. Wszystkie dźwięki towarzyszyły mu nieustannie w jego głowie, pozwalając mu oddać się niesamowitym kompozycjom gdy inni w tym czasie nie słyszeli nic. W nowym mieście utrzymywał także kontakt z pewną atrakcyjną tancerką, z którą to trenował od czasu do czasu. Jej dom był jednym z nielicznych miejsc gdzie mógł poczuć smak kawy. By móc się utrzymać dorwał pierwszą lepszą pracę i tyrał się po 12 godzin dziennie. Skazany na siebie żył w świecie marzeń licząc na to, że jego los kiedyś się odmieni.
Może kiedyś to nastąpi….
Był tancerzem. Przeważnie trenował na ulicy lub na boiskach do koszykówki. Swoje umiejętności rozwijał w zdartych Nike’ach, które dostał od innego tancerza w trakcie pewnych zawodów. Mimo, że tego nie okazywał był mu bardzo wdzięczny za ten podarunek. Do tańca nie potrzebował odtwarzacza muzyki. Wszystkie dźwięki towarzyszyły mu nieustannie w jego głowie, pozwalając mu oddać się niesamowitym kompozycjom gdy inni w tym czasie nie słyszeli nic. W nowym mieście utrzymywał także kontakt z pewną atrakcyjną tancerką, z którą to trenował od czasu do czasu. Jej dom był jednym z nielicznych miejsc gdzie mógł poczuć smak kawy. By móc się utrzymać dorwał pierwszą lepszą pracę i tyrał się po 12 godzin dziennie. Skazany na siebie żył w świecie marzeń licząc na to, że jego los kiedyś się odmieni.
Może kiedyś to nastąpi….
Życie każdego z nas można przedstawić tak by wydawało się nieustannym splotem dramatu i komplikacji.
Można, ale czy to ma sens?
Można, ale czy to ma sens?
Nie wiem czy opowiadanie o tym jak to było i jest ciężko ma wzbudzić podziw słuchacza czy ma wzbudzić pożałowanie. Nie wiem, naprawdę.
Ten tekst to moje życie, które w rzeczywistości jest przepełnione mnóstwem pozytywów i którego nie zamieniłbym na żadne inne.
Wybiórczość i niedopowiedzenia doprowadzają do tego, że wszyscy mają „ciężko”, a mimo to pokonali przeciwności losu.
Bullshit.
KuKi
Bullshit.
KuKi
Hip Hop Movies - Zulu Special Part
Dziś dzielę się z Wami filmem szczególnie wyjątkowym w świecie Hip Hopu. Mimo, że produkcja ta nic nie mówi o powstaniu kultury Hip Hop, czy też sytuacji w gettach NYC, jest dla jej historii bardzo ważna. To właśnie m.in. ten film i poszukiwanie wiedzy na temat swoich korzeni zainspirował młodego Kevina Donavana do zmiany sytuacji na ulicach Nowego Jorku i wprowadzenie pozytywnej, jednoczącej siły, którą dziś nazywamy Hip Hop. Donavan zafascynowany jednością plemion w walce o swoją ziemię i życie, przeistoczył uliczny gang w organizację, która dziś nosi nazwę UNIVERSAL ZULU NATION.
A sam Kevin Donavan jest znany jako Afrika Bambaataa, ojciec chrzestny kultury Hip Hop.
Zachęcam do oglądania i sprawdzenia co zainspirowało tych, którzy zainspirowali miliony ludzi na całym świecie.
Zulu (1964) reż. Cy Endfield
Bo pomiędzy DJing'iem, rapem, graffiti i tańcem jest coś jeszcze.
To coś co jednoczy i pozwala nam ze sobą rozmawiać, wyzbywając się uprzedzeń.
To coś to...
WIEDZA.
KuKi
wtorek, 20 marca 2012
KuKi x Endżel x Urban Flavours ! | Promo Video (HD)
Nagrywane w listopadzie 2011, udostępniane teraz!
Materiał promocyjny dla firmy Urban Flavours!
Zrealizowany we współpracy z Endżel w Szczecienie.
Zapraszam do oglądania.
Hip Hop Movies pt.II
Druga dawka filmów na temat kultury Hip Hop i jej korzeni.
Co jakiś czas będę uploadował kolejne pozycje filmowe tak byście mieli łatwiejszy dostęp do różnego rodzaju materiałów poświęconych naszej kulturze.
Znasz jakiś ciekawy materiał, który Twoim zdaniem jest warty podzielenia się z innymi?
Napisz do mnie: zulu_kuki@hotmail.com
Napisz do mnie: zulu_kuki@hotmail.com
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
Scratch (2001) reż. Doug Pray
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
Rhyme & Reason (1997) reż. Peter Spirer
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
Bomb it (2007) - reż. Jon Reiss
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
State Your Name 2 hrs. (2005)
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
From Mambo to Hip Hop (2008) reż. Henry Chalfant
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
5 Sides of a coin (2003) reż. Paul Kell
poniedziałek, 19 marca 2012
Opcja Poznań.
Poznań, Wielkopolska.
Mimo licznych meetingów w tym mieście nigdy nie udawało mi się na nich pojawić. I tym razem zapowiadało się podobnie. Dostałem nową pracę, w której nie miałem wpływu na grafik, a w nim niestety dni 17 i 18 marca widniały jako te, w które pracuję. Do czwartku przed meetingowym weekendem czułem, że ominie mnie wyjątkowe wydarzenie. I w pewnym sensie się nie myliłem - było wyjątkowe. W czwartek pojawiła się opcja wpłynięcia na grafik pod warunkiem, że jedyna osoba, które może się ze mną zamienić się zgodzi. Próba kontaktu w czwartek wieczorem zakończona niepowodzeniem. W piątek od wczesnych godzin porannych oczekiwałem na facebooku licząc, że przy pewnym nazwisku pojawi się zielona kropka... I pojawiła się! Ok. 10 okazało się, że natrafiam w swoim życiu na więcej niesamowitych i dobrych ludzi niż mógłbym się spodziewać. Jeszcze jeden telefon za ostatnie pieniądze na koncie. O 14:33 siedząc w pociągu linii TLK kierowałem się do Poznania...
Przekimawszy wraz z Mazim, Madlen i Pigvą u Endżel po śniadaniu uderzyliśmy na Dworzec PKP gdzie ogarniali się wszyscy, którzy przybyli na Księstwo Poznańskie. Po godzinie 11, zgraja kilkudziesięciu osób wbiła w tramwaj, a następnie na salę, gdzie miało odbyć się całe wydarzenie.
Rozgrzewki, ostatnie szlify, cyphery i chill przed salą w piękną pogodę w oczekiwaniu na rozpoczęcie tournamentu.
Pojawił się ostatni sędzia więc przedstawienie czas rozpocząć.
Na sofie decydujących Pastorka, Zeus i Solar.
Prowadzący to oczywiście niezastąpiony Dziedzic.
Za szuflowanie muzyki zabrał się organizator całego wydarzenia Mikołcz.
CZAS START !
Na początek eliminacje, w których każdy na zaprezentowanie swoich umiejętności miał 30 sekund, po czym 32 zawodników z największą liczbą punktów przechodziło do drugiego etapu, bitw.
Dobrze, że moje ostatnie grosze na koncie wydałem w piątek na telefon do kolesia, który wiedząc, że nie jadę także nie planował się pojawić. Plany szybko zmienił i tak oto całą imprezę przebujałem ze Snem'em.
Nie wiem, jak wyglądało drzewko ale po pierwszej przegranej bitwie z Hasz'em, dostałem czarną kartę do drugiej rundy (pozdrawiam Cię Bicouz!), w której zwyciężyłem pojedynkując się z NeTT'em. W następnej rundzie odpadłem na rzecz wygranej Answera, który dotarł do finału. Po mojej drugiej przegranej Snem w imię braterstwa zarzucił na siebie moją bluzę reprezentując w dalszych poczynaniach nasz duet.
I tak właśnie w mojej bluzie w finale odpłacił się Answer'owi wbijając go w ziemię, zgarniając tym samym cały turniej!
Ostateczny wynik to:
Dużo miłości i szacunku dla Mikołcza i Endżel za ogarnięcie tematu!
Dużo miłości i szacunku dla właścicieli szkoły tańca Dance Center za udostępnienie sali oraz za to, że są tak niesamowicie sympatyczni!
Kliknij by dostać się na stronę szkoły tańca Dance Center
Dużo miłości i szacunku dla Monkey Shop za wsparcie wydarzenia nagrodami dla finalistów.
Kliknij by dostać się do sklepu MonkeyShop
Dużo miłości i szacunku dla wszystkich wariatów, którzy przybyli do Poznania jednoczyć się w zajawce na parkiecie i po za nim.
Plus mega szacunek dla Tenesi, za to że tak niesamowicie dokumentuje wszystkie wydarzenia c-walkowe. Oraz szacunek dla dziewczyn, dzięki którym możemy cieszyć się zdjęciami z imprezy.
Linki:
Clown Walk MeetingsMedia PL
Picasa No.1
Picasa No.2
Dużo miłości, szacunku i jedności z Tobą Bracie! Propsy za całkowite spalenie parkietu!
A po evencie, w pociąg bo w niedziele do pracy.
Mimo licznych meetingów w tym mieście nigdy nie udawało mi się na nich pojawić. I tym razem zapowiadało się podobnie. Dostałem nową pracę, w której nie miałem wpływu na grafik, a w nim niestety dni 17 i 18 marca widniały jako te, w które pracuję. Do czwartku przed meetingowym weekendem czułem, że ominie mnie wyjątkowe wydarzenie. I w pewnym sensie się nie myliłem - było wyjątkowe. W czwartek pojawiła się opcja wpłynięcia na grafik pod warunkiem, że jedyna osoba, które może się ze mną zamienić się zgodzi. Próba kontaktu w czwartek wieczorem zakończona niepowodzeniem. W piątek od wczesnych godzin porannych oczekiwałem na facebooku licząc, że przy pewnym nazwisku pojawi się zielona kropka... I pojawiła się! Ok. 10 okazało się, że natrafiam w swoim życiu na więcej niesamowitych i dobrych ludzi niż mógłbym się spodziewać. Jeszcze jeden telefon za ostatnie pieniądze na koncie. O 14:33 siedząc w pociągu linii TLK kierowałem się do Poznania...
Dreams come true.
Przekimawszy wraz z Mazim, Madlen i Pigvą u Endżel po śniadaniu uderzyliśmy na Dworzec PKP gdzie ogarniali się wszyscy, którzy przybyli na Księstwo Poznańskie. Po godzinie 11, zgraja kilkudziesięciu osób wbiła w tramwaj, a następnie na salę, gdzie miało odbyć się całe wydarzenie.
Rozgrzewki, ostatnie szlify, cyphery i chill przed salą w piękną pogodę w oczekiwaniu na rozpoczęcie tournamentu.
Pojawił się ostatni sędzia więc przedstawienie czas rozpocząć.
Na sofie decydujących Pastorka, Zeus i Solar.
Prowadzący to oczywiście niezastąpiony Dziedzic.
Za szuflowanie muzyki zabrał się organizator całego wydarzenia Mikołcz.
CZAS START !
Na początek eliminacje, w których każdy na zaprezentowanie swoich umiejętności miał 30 sekund, po czym 32 zawodników z największą liczbą punktów przechodziło do drugiego etapu, bitw.
Dobrze, że moje ostatnie grosze na koncie wydałem w piątek na telefon do kolesia, który wiedząc, że nie jadę także nie planował się pojawić. Plany szybko zmienił i tak oto całą imprezę przebujałem ze Snem'em.
Nie wiem, jak wyglądało drzewko ale po pierwszej przegranej bitwie z Hasz'em, dostałem czarną kartę do drugiej rundy (pozdrawiam Cię Bicouz!), w której zwyciężyłem pojedynkując się z NeTT'em. W następnej rundzie odpadłem na rzecz wygranej Answera, który dotarł do finału. Po mojej drugiej przegranej Snem w imię braterstwa zarzucił na siebie moją bluzę reprezentując w dalszych poczynaniach nasz duet.
I tak właśnie w mojej bluzie w finale odpłacił się Answer'owi wbijając go w ziemię, zgarniając tym samym cały turniej!
Big Up Brotha !
Ostateczny wynik to:
1. Snem
2. Answer
3. Kudłaty
Dużo miłości i szacunku dla Mikołcza i Endżel za ogarnięcie tematu!
Dużo miłości i szacunku dla właścicieli szkoły tańca Dance Center za udostępnienie sali oraz za to, że są tak niesamowicie sympatyczni!
Kliknij by dostać się na stronę szkoły tańca Dance Center
Dużo miłości i szacunku dla Monkey Shop za wsparcie wydarzenia nagrodami dla finalistów.
Kliknij by dostać się do sklepu MonkeyShop
Dużo miłości i szacunku dla wszystkich wariatów, którzy przybyli do Poznania jednoczyć się w zajawce na parkiecie i po za nim.
Plus mega szacunek dla Tenesi, za to że tak niesamowicie dokumentuje wszystkie wydarzenia c-walkowe. Oraz szacunek dla dziewczyn, dzięki którym możemy cieszyć się zdjęciami z imprezy.
Linki:
Clown Walk MeetingsMedia PL
Picasa No.1
Picasa No.2
Dużo miłości, szacunku i jedności z Tobą Bracie! Propsy za całkowite spalenie parkietu!
A po evencie, w pociąg bo w niedziele do pracy.
Całe życie na zajawce !
KuKi
poniedziałek, 12 marca 2012
Hip Hop Movies pt.I
Pierwsza porcja filmów dla głodnych wiedzy.
Smacznego!
Co jakiś czas będę udostępniał kolejne pozycje filmowe.
Smacznego!
80 BLOCKS FROM TIFFANY'S (1979) reż. Gary Weis
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
FLYIN CUT SLEEVES (1993) reż. Henry Chalfant/Rita Fecher
________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
WILD STYLE (1983) reż. Charlie Ahearn
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
STYLE WARS (1983) reż. Tony Silver/Henry Chalfant
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
BEAT STREET (1984) reż. Stan Lathan
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
Co jakiś czas będę udostępniał kolejne pozycje filmowe.
niedziela, 11 marca 2012
czwartek, 8 marca 2012
Koncert DAJ SPOKÓJ - Klub Plastelina - 3.03.2012
KONCERT DAJ SPOKÓJ
KLUB PLASTELINA, KOSZALIN
3.03.2012
3 marca w klubie Plastelina, w Koszalinie odbył się koncert ekipy Daj Spokój, którą reprezentuje Partaq, Dj Ms i Dk. Po za głównym koncertem Daj Spokój na scenie zagrali także Mef oraz Zolen, DJ Veron i Neile jako Eurobusiness. To właśnie Zolen był głównym inicjatorem i organizatorem koncertu. Impreza rozpoczęła się ok 21 odpaleniem przez DJ Veron'a dużej mocy hiphopowych klasyków, które wprowadziły publikę w imprezowy vibe. Jeśli chodzi o frekwencję to narzekać nie można. Bilety na debiutowy koncert Daj Spokój rozeszły się w ilości ok 100 sztuk.
Około godziny 23 na majka wbił Mef rozpoczynając tym samym koncerty. Z jego strony można było usłyszeć kawałki z nowego materiału Mef/Dk - Nowa Odsłona. Za gramofonami asekurował go DJ Ms.
Następnie mikrofony zgarnęli Eurobuisness częstując ludzi swoich materiałem. Po Mefie i Eurobuisness przyszedł czas na koncert główny czyli Daj Spokój. Za gramofonami DJ Ms, Partaq na majku asekurowany i podbijany przez Mefa. Oczywiście nie zabrakło także producenta ekipy, Dk, który także przebywając na scenie wspierał swoich ludzi duchowo. Daj Spokój odpaliło w stronę publiki cały materiał ze swojej debiutowej płyty plus 3 bonusowe kawałki:
NaObrzeżachMiasta - Mała Aglomeracja - czyli Partaq i Mef w młodości
Partaq - Te Panny - materiał z ostatniej solowej płyty Partaq'a - Sesje studyjne
oraz trzeci kawałek, który został napisany kilka dni przed koncertem i znajdzie swoje miejsce na nowej płycie Daj Spokój - Głos Serca 2
Dużo pozytywnej mocy ze strony MC's jak i DJ's.
Po koncertach za gramofony ponownie wbił DJ Veron bujając parkietem przez całą noc!
Już w najbliższą niedziele (11.03.2012) Daj Spokój zagra support przez Pariasem (Włodi, Pelson, Eldo) w klubie studenckim Kreślarnia, w Koszalinie!
Zapraszamy!
KuKi/ DJ Ms
środa, 7 marca 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)