BLOG NIEAKTYWNY. WSZYSTKO CZEGO POTRZEBUJESZ ZNAJDZIESZ NA MOIM NOWYM BLOGU WWW.ZULUKUKI.COM
Nie chciałem używać wulgarnych słów, ale na pół nagą kobietę drugi raz bym Was już nie nabrał, a zależało mi, żebyście trafili na ten post. Słowo 'kurwa' jak ma wiele znaczeń tak sądzę, że ciekawość w wielu przypadkach wzięła górę i jesteście o to tu.
Dzień dobry ;-)
Dziś pod wpływem emocji chciałbym poruszyć temat, który chyba od dawien dawna jest tematem drażliwym i już wiele razy poruszanym. Chodzi o organizowanie różnego rodzaju wydarzeń. Mimo lekkiej irytacji i zdenerwowania w dalszej części przekleństwa zastąpię innymi wyrazami.
Przychodzi taki dzień kiedy Ty, albo Ty i ktoś jeszcze (może nawet grupa ludzi), postanawiacie zorganizować wydarzenie. Jest plan - nawet świetny i w miarę prosty jak się wydaje podczas pierwszych rozmów. Reszta zadania to podążać za tym planem. Przecież wystarczy znaleźć miejscówkę, ludzi którzy się tam pojawią za naszym zaproszeniem oraz zaprosić resztę jako odbiorców bo wydarzeń tych przecież nie robimy by być na nich sami. Nie mówię, że nie robimy ich dla siebie bo co ludzie to różne powody. Jedni podchodzą do temu ideologicznie i zajawkowo, inni czysto finansowo. Jakikolwiek ten powód by nie był wydarzenie jest w trakcie organizacji. Im więcej kart odsłaniasz i wydają się one być atrakcyjniejsze tym więcej ludzi nagle sobie przypomina, że MY SIĘ PRZECIEŻ ZNAMY TAK DOBRZE i po krótkim "co tam?" ląduje pytanie o imprezę, której celem jest wkręcić się na nią za free. Wiadoma sprawa chcemy dla wszystkich dobrze, chcemy by na naszych imprezach byli ludzie nam bliscy. Ale jeśli w ciągu kilku dni pisze kilkadziesiąt osób, które szukają sposobu, by pieniądze ewentualnie wydać już przekraczając progi lokacji za free, to zaczyna nam brakować sił - przynajmniej mi. Inna sprawdzona metoda to tak zwani "pomagacze" czyli ludzie, którzy piszą do Ciebie by Ci pomóc z wydarzeniem, a sumą sumarów albo mają do Ciebie w trakcie wydarzenia żal, że nie mogli skorzystać z atrakcji bo ciągle coś mieli do zrobienia albo prostym sposobem przerzucili swoje obowiązki na... no właśnie.
Nie mam żalu do Was ludzie o nic. Sam często jestem zapraszany na eventy, nie zawsze też płacę za wejście na nie. Sam chciałbym Was wszystkich wszędzie wpuszczać za darmo byśmy mogli się razem dobrze bawić. Często szukam opcji by móc jak najwięcej z Was w jakiś sposób wesprzeć, pomóc w promocji.
Ale.... organizacja wydarzenia to nie tylko ten jeden dzień, czy dwa kiedy ono trwa. To w większości przypadków ogrom energii, poświęconego czasu i nakładów finansowych, które w jakiś sposób może się zwrócą jeśli wszystko wypali.
Takie tam przemyślenia 2 tygodnie przed SHC Elements.
Serdecznie zapraszam
15-16 luty 2014, Gdańsk.