Bez tytułu
Dwadzieścia zim,
w które to mróz zamiast ust zabrał świeczkom płomień
Dwudziesta wiosna
i inny krajobraz za oknem jest określany domem
Rycerze co osłaniali ciało moralności tarczą,
smoczą czernią swoje barki karmią
A walka o księżniczki to bardziej id i ego wojna
Ściągając im spódniczki, sadzają je na koniach
Dziki galop zwierząt...
Dwudziesta wiosna
i inny krajobraz za oknem jest określany domem
Rycerze co osłaniali ciało moralności tarczą,
smoczą czernią swoje barki karmią
A walka o księżniczki to bardziej id i ego wojna
Ściągając im spódniczki, sadzają je na koniach
Dziki galop zwierząt...
Zwierząt społecznych, przez system
Gdzie liczbę dwudziestą
tylko jeden jako pożyteczny, powietrze pod stopami ciśnie
Gdzie liczbę dwudziestą
tylko jeden jako pożyteczny, powietrze pod stopami ciśnie
I nakazuje biec przez nie do pokonania slalom,
w którym slychać upadły śmiech, tych którzy własne zamki walą
I się dobrze bawią...
Mając do tego prawo, w każdej jego formie
I się dobrze bawią...
Mając do tego prawo, w każdej jego formie
Immunitet ściąga spodnie
Do wszystkich ust wkładając to samo
Społeczeństwo połknie...
Do wszystkich ust wkładając to samo
Społeczeństwo połknie...
Popijając kawą rano...
Kuki.
Kuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz