www.zulukuki.com

BLOG, KTÓRY OBECNIE PRZEGLĄDASZ JEST NIEAKTYWNY OD DŁUŻSZEGO CZASU. JA NADAL PISZĘ I MAM SIĘ DOBRZE. ZAPRASZAM NA MOJĄ STRONĘ: WWW.ZULUKUKI.COM

czwartek, 14 listopada 2013

SUPREME czas by coś napisać...




BLOG NIEAKTYWNY. WSZYSTKO CZEGO POTRZEBUJESZ ZNAJDZIESZ NA MOIM NOWYM BLOGU WWW.ZULUKUKI.COM

 http://ccevans.com/wp-content/uploads/2012/06/supreme2.jpg

Duży biały, drukowany napis na czerwonym, prostokątnym tle.
I w dodatku w świecie streetwearowym dużo bardziej pożądany niż OBEY, o którym pisałem kilka miesięcy wstecz.
SUPREME

Co tym razem?
Jakiś czas temu napisałem post tłumaczący mój brak aktywności na blogu. Szczerze mówiąc nie zamierzałem tejże aktywności w żaden sposób polepszać, aż do pewnego niedzielnego popołudnia...

   Dawno, dawno temu, a dokładniej 13 października wybrałem się do Londynu, by móc w końcu poznać to miasto. Mówiąc poznanie miasta mam na myśli plan zobaczenia miejsc, które są dla mnie warte tego, lecz niekoniecznie znajdują się na liście najatrakcyjniejszych miejsc pośród przewodników po Londynie. Motywem przewodnim był street art i m.in. poszukiwanie prac Banksy'ego. Korzystając z mojej obecności w tym mieście, mimo małej ilości czasu postanowiłem wkroczyć także do sklepu Supreme, który znajduje się w kilku miastach na całym świecie.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2NH2a8obMM529sBwX-QdlwDYlhyVlnvKal7w03VUPVk2cQUMyBdixHpTObwg-DsfgT_oC-1Nvf75jbLf9AemflHzuKVskg2wAf0XtkcdYBEQP5q-FVaDmMMKKEt_Akhm5GDg-VCPXrx4/s1600/supreme-london_01.jpg 
Od razu nadmienię, że zdjęcia są zapożyczone z internetu (oprócz ostatniego). Mimo, że było to miejsce interesujące dla mnie, to jednak nie motywujące do dokumentacji w sposób graficzny.
http://blog.tweakerzine.com/wp-content/uploads/2011/09/SupremeLondon_08_X_thumb_1316375943_large_1316375943.jpg

   Obsługa tego sklepu jest tak samo 'unikalna' jak i marka. Pracownicy swoim zachowaniem w idealny sposób dają do zrozumienia, że to nie oni chcą Tobie coś sprzedać, tylko Ty tu przyszedłeś by coś kupić. Jak nie kupisz też się nic nie stanie. Tak też się stało ze mną, lecz powodem były dwa braki. Jeden związany z czasem by na spokojnie poszukać, drugi to aspekt ekonomiczny nie pozwalający zbytnio "za co" szukać ;) Na szczęście świadomość ponownej wizyty w Londynie w przeciągu trzech tygodni pozwoliła przygotować się idealnie na obu tych płaszczyznach.

3 listopada - jesteśmy tu!
Tym razem z obstawą streetwearowych zajawkowiczów, którzy podobnie jak ja chcieli uzupełnić swoją garderobę o produkt marki Supreme.
Jeśli dotarłeś jeszcze do tego momentu Czytelniku bardzo możliwe, że cały czas zastanawiasz się jaki jest powód pisania tego, nazwijmy to "artykułu".
Z pewnością nie jest to chęć pochwalenia się obecnością w tym sklepie. Mimo przygotowania się, niestety (albo i stety) nie mogę pochwalić się zakupem jakiego dokonałem w tym sklepie gdyż do takiego nie doszło.
Powodem napisania tego artykułu są poszukiwania. I jak w przypadku poprzedniego artykułu o OBEY chodziło o chęć uświadomienia ludziom prawdziwego sensu marki tak tym razem świadomość dotarła do kontrastu pomiędzy wiarą w dobry pomysł, a czystym robieniem ludzi w ... (cokolwiek).
W trakcie przemierzania sklepu od wieszaka do wieszaka w poszukiwaniu czegoś dla siebie natrafiłem na serię t-shirtów, pośród których to kilka z nich obrandowana była metką producenta odzieży reklamowej Gildan.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXgJiPPXDWI6TFvjml98b3gpCtnie0HVidL3WWLOvUvw0sKRIgQ0BYMychojpDHPxqnaoujAKtT0xFFfgwIlHFLYCtC86EGNIXFDZXcS8G1ZDPjNwtC4HGWris6CZyywjsL0IQLmxuMSmf/s1600/gildan.jpg

   Nic do marki nie mam, wręcz przeciwnie. Jako marka ciuchów reklamowych robi dobrą robotę. Ale wydaje mi się, że nie po to ludzie wydają te 25 funtów (ok 125zł) i więcej, żeby ich "ubraniowy bóg" dał im kupioną koszulkę z nadrukiem zleconym w drukarni. Chociażby samo przeszycie metki na własną pokazałoby, że istnieje ten delikatny wkład w produkt niż tylko wycenienie go wysoko.
Szczerze poczułem się dziwnie widząc moje "znalezisko". Przykre jest to, że w relacji biznesowej między producentem, a klientem dochodzi do metaforycznych perwersji mających na celu spełnienia fantazji tego pierwszego. Gdzie drugi nadal często wierzy, że to szczera miłość...




A wracając do OBEY'a to...
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1374078_219520678219162_1953520219_n.jpg

Peace!
.zulu kuki

3 komentarze: