"idee Zulu Nation poszły w zapomnienie"
"nic nie widać by ludzie z Zulu Nation w Polsce działali"
Poszły w zapomnienie? Możliwe, jeżeli ktoś je zignorował i zapomniał.
Nie widać działań? Możliwe, jeżeli się siedzi i oczekuje, aż przybędzie ktoś do ich miasta i zorganizuje takie wydarzenie, na które Ty chętnie byś poszedł/poszła.
Są natomiast ludzie, dla których te "zapomniane" idee są całym życiem, które postanowili poświęcić by dzieci i młodzież z ich miasta i okolic miały możliwość edukować się, budować system pozytywnych wartości, jednoczyć oraz dobrze wspólnie bawić pod jedną nazwą - Hip Hop.
Idealnym przykładem takiej osoby jest DJ Sfuj Człowiek, którego z wielką przyjemnością Wam przedstawiam!
Przgoda Grzegorza zaczęła się ok. 1995 roku od zafascynowania rapem - z resztą jak więkoszść osób, które w tamtych czasach zaczynały swoje przygody z Hip Hopem. W swoim środowisku miał dostęp do WYP3 , Peji , no i Kalibra 44 (od 1996). A graczy, z po granic naszego kraju, których wrzucał na odtwarzacz byli 2Pac'a ,
Smif-N-Wessun (Cocoa Brovaz), no i kilka innych dostępnych pozycji z
GangStarr'em na czele. "Po tym jak usłyszałem właśnie "DWYCK"
GangStarr'a, zwariowałem na punkcie scratch'y. Niestety, ze względu na to , że jeszcze byłem młody , uczyłem się ,
nie zarabiałem , a sytuacja finansowa w rodzinie nie była ciekawa, nie
mogłem sobie pozwolić na kupno odpowiedniego sprzętu." Dj'ing pozostał w
sferze marzeń - przynajmniej na jakiś czas. W roku 1999 dzięki odnalezieniu bratniej duszy, w człowieku, który w tamtym czasie tańczył Electric Boogie, odnalazł nową zajawkę. Katowali swoje umiejętności taneczne wspólnie trenując przez ok 2 lata, zakładając wraz z miejscowymi bboys, ekipę LGC ( Low Gravity Crew ). "To były piękne czasy
Lataliśmy po imprezach jak Dzień Prawdy (Gniezno) , No Drugz (Mogilno) ,
Rytm Ulicy (Piła,2003 i 2005 zaliczyłem półfinały w electric boogie) i
kurde mimo nie wielu wygranych bitew cieszyliśmy się, z tego jak spędzamy
wolny czas ! Mieliśmy dobry kontakt ze starymi ekipami z Poznania -
Cosmo City i Action Squad." W 2003 roku sprawy się jednak skomplikowały - służba wojskowa. Mimo wielu utrudnień Sfuj starał się być aktywnym typem i w czasie przepustek
ogarniał wraz z ekipą występy dla dzieciaków , mniejsze imprezy w klimacie ,
a nawet turniej break'a.Gdy odbębnił służbę , załapał pracę i w
końcu mógł zabrać się za spełnianie marzeń, czyli zakupienie pierwszych gramofonów i kilku winyli. "Pewnego dnia wpadł mi w ręce gramofon Unitra "Artur". Był świetny! Miał wbudowany wzmacniacz i regulację głośności, balansu, basu i sopranu, dzięki czemu nie potrzebowałem mixer'a. W szafie znalazłem kilka starych winyli. Pamiętam scenę jak ja i
dwóch moich ziomków z osiedla się spotkaliśmy na pierwsze nagrywki. Teraz to może śmieszne , ale wtedy jaraliśmy się strasznie
- instrumental leciał z kompa , ziomeczki nawijali swoje zwroty, ja
drapałem płytę Krystyny Giżowskiej, a calość nagrywała się na kasetę
przez mikrofon w "jamniku" Oczywiście jakość nagrania pozostawiała wiele do życzenia , ale zabawa była przednia!" - tak Sfuj z uśmiechem na twarzy wspomina swoje początki. Temat poszedł do przodu. Im więcej płyt pojawiało się w jego kolekcji, tym mniej on samo pojawiał się wśród ludzi.
"Gdy poczułem, że jestem gotów, wziąłem sprzęt i woski do mojego
znajomka Dj'a Trzaska i graliśmy u niego domówki, później wkręcaliśmy
się do pubów... i poszło. Jakiś czas minął i nasze drogi się rozeszły i musiałem dawać radę samemu." I radę daje.
Na pytanie o tym jak Hip Hop wpłynął na jego życie, Sfuj odpowiada:
"Ze zwykłego szaraka stałem się szanowanym
gościem i cieszę się , że szacunek ludzi zdobyłem sercem oddanym pasji
(taniec,dj'ing), a nie siłą czy graniem kogoś kim nie jestem. Jeśli jesteś sobą, jesteś prawdziwy, Twoja praca będzie cięższa i
dłuższa, ale bardzo owocna, bo w końcu znajdzie się mniejsze lub
większe grono osób, które to doceni. Jeśli chodzi o priorytety w życiu to podstawą jest rodzina. Ta
najbliższa przede wszystkim, ale też rodzina "hiphopowa", czyli ludzie, z którymi od lat dzielę się zajawką. Ludzie, z którymi działamy i
wspieramy się nawzajem."
DJ Sfuj Człowiek obecnie zajmuje się graniem imprez,
koncertów, wspieraniem znajomych raperów oraz organizowaniem różnego rodzaju warsztatów dla młodych "co wydaje mi się najważniejsze w tym wszystkim" - dodaje.
"Hip Hop daje nam coś od siebie, daje nam pasję, siłę do życia,
pozytywną energię i wspaniałych ludzi, których spotykamy na naszej
drodze. Ale Hip Hop jest trochę jak bank. Czerpiemy z niego, ale
powinniśmy oddawać i to z procentem. Z tym że oddawać to do ludzi. Dać im
wiarę w siebie jaką dał nam Hip Hop. Dać im napęd żeby cisnęli do przodu,
taki jaki dostaliśmy od kultury Hip Hop i jako procent podzielić się swoim
doświadczeniem , przemyśleniami i pozytywną energią."
DJ Sfuj Człowiek
Universal Zulu Nation Polska
Kuki.
Kuki, mam do Ciebie pytanko ale trochę nie na temat :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałeś napisać, co oznacza Twój tatuaż?
Zrobię to niebawem.
UsuńSiemanko, zwracam się z małą prośbą, potrzebujemy twojego napędu, z ziomkami mamy parę zwrotek i projektów, ale nie mam podkładów, kubamamut@o2.pl, jeśli jest taka możliwość. (mamut, JZR9(jezior), Krolik). 5
OdpowiedzUsuń