www.zulukuki.com

BLOG, KTÓRY OBECNIE PRZEGLĄDASZ JEST NIEAKTYWNY OD DŁUŻSZEGO CZASU. JA NADAL PISZĘ I MAM SIĘ DOBRZE. ZAPRASZAM NA MOJĄ STRONĘ: WWW.ZULUKUKI.COM

niedziela, 2 września 2012

"Zawsze chciałem.../Ja nigdy..." | Kuki x Niko | 1.09.2012 | Gdańsk

- Grałeś kiedyś w grę "Ja nigdy..." ?
- Nie.
- Czyli zasad też nie znasz?
- No nie.
- Chodzi w niej o to, że grupka osób siedzi i po kolei każdy mówi o tym czego nigdy jeszcze nie zrobił. Jeżeli którejś osobie z grających to się pokryje, to te osoby razem piją shot'a. Inną wersją tej gry jest wersja "Zawsze chciałem..." podczas, której uczestnicy mówią o tym co od jakiegoś czasu chcieliby zrobić w swoim życiu.
- A no ciekawa gra.
- Dokładnie. Dlatego dzisiaj w nią zagramy z jedną małą różnicą. W przypadku gdy coś się pokryje to zamiast pić po prostu to robimy.

Automatycznie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nieźle to zaplanowała - pomyślałem. W głowie zorganizowałem poszukiwania spraw, które pasowałyby do tej gry. Niko z racji, że to był jej pomysł, była już przygotowana.

- Ja zacznę. Nigdy nie byłam w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym.

W szpitalu psychiatrycznym byłem (w odwiedziny), ale nigdy w opuszczonym. Cóż mogę rzec więcej? Może jakieś "Hej przygodo!" ?

Gdańsk Oliwa, ul. Polanki 117.
Szpital Marynarki Wojennej.
Na terenie czynnego szpitala mieści się zamknięty budynek - pozostałość po szpitalu psychiatrycznym. To był nasz cel. Z racji, że budynek groził zawaleniem w każdej chwili, naturalną sprawą było to, że drzwi nie otworzą się po naciśnięciu na klamkę.

darmowy hosting obrazków

Po obejściu i obadaniu całego budynku dokładnie, znaleźliśmy tylko jedno miejsce, które jako nowe "drzwi" nie narazi nas zauważenie przez kogoś kto by zauważyć nas nie powinien.

darmowy hosting obrazków

Nowymi drzwiami stało się okno widoczne na zdjęciu wyżej. Wysokość do ogarnięcia. Jedyny szczegół dodający adrenaliny do krwiobiegu to to, że drewniane ramy okna są tak spróchniałe i niepewne, że wciągając się do góry nie ma się do końca pewności czy, w którymś momencie się po prostu nie rozlecą. Ale się udało!

Teraz pisząc ten post, czytam komentarze na jakimś forum i dowiaduję się, że budynek jest niemal cały czas obserwowany przez ochronę i wtargnięcie na jego terytorium wiąże się z dużymi konsekwencjami. Heh... chyba mamy sporo szczęścia : )

Wchodząc do środka automatycznie dopadły mnie obrazy wyobraźni dotyczące tego miejsca. Klimat jest niesamowity. Czy złym określeniem będzie jeśli powiem, że to miejsce jest chore? Dodatkowego poniszczenia głowy dodały murale na ścianach wewnątrz budynku, zniszczenie oraz świadomość, że każdy kolejny krok może doprowadzić do zapadnięcia się podłogi lub dźwięki do zawalenia się dachu. Dawka adrenaliny + 100.

darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków

Teraz opisując to myślę, że to co zrobiliśmy to szaleństwo. Wtedy skupiałem się bardziej na tym, że gramy w spełnianie marzeń. Nie rozmawianie o tym co nam się marzy tylko realizacja tego tu i teraz.
To zaledwie kilka zdjęć zrobionych iPod'em. Byście mogli poczuć klimat tego miejsca zapraszam Was do sprawdzenia:
http://qbanez.wordpress.com/2012/02/07/350-opuszczony-szpital-psychiatryczny-w-gdansku/

Marzenie Niko spełnione. Mój mózg zbombardowany wrażeniami oraz inspiracją wynikającą z nich.
Co dalej?
Dalej na małych kartkach pozostawialiśmy w okolicach Starego Miasta pytania licząc na to, że karteczki owe trafią do odpowiednich ludzi, którzy poświęcą chwilę by sobie sami na nie odpowiedzieć.

A Ty? Czy jesteś szczęśliwy/a?


: )

Odwiedzając galerię (nie, nie handlową) na Starym Mieście która także była na liście marzeń do spełnienia, postanowiliśmy odwiedzić inny rodzaj galerii, który jest otwarty do zwiedzania 24h/7 - Gdańsk Zaspa i prace street art'owe pozostawione na budynkach jedngo z największych blokowisk w Polsce. Z racji, że było już ciemno odpuściliśmy sobie robienie zdjęć.

Kilka zdjęć z podróży po Gdańsku.
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków 

Zakończonej delektowaniem się Księżycem odbijającym się w spokojnych wodach Bałtyku.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków


Plus Gdynia dziś.
darmowy hosting obrazków
darmowy hosting obrazków


Są w życiu dwa rodzaje wartości. Jedną z nich określasz na podstawie wycenienia czegoś, są to wartości pieniężne danych rzeczy. Drugie to wartości bezcenne, które budują Cię dzięki różnym sytuacją w życiu. Ja w moim życiu poszukuje jak najwięcej takich sytuacji, podczas których odbierze mi mowę na chwilę, a chwilę potem jako wspomnienie stanie się źródłem refleksji, inspiracji, życiowego rozwoju.

Jedynym "Zawsze chciałem...", które się nie powiodło było moje "Zawsze chciałem pomóc ulicznemu artyście swoją aktywnością zebrać więcej pieniędzy". Nie chodziło tu o rzucenie kilku złotych do czapki bo więcej wspomnień zostawisz takiemu człowiekowi angażując się, niż zostawiając2 zł. Nie było to moje "nigdy nie..." gdyż tydzień temu dając kilka rad z zakresu psychologii społecznej, która jest moją pasją, pomogłem pewnej młodej damie grającej w Katowicach na gitarze w kumulowaniu większej ilości datków. Tym razem chciałem pomóc w sposób artystyczny, śpiewając z kimś lub tańcząc do jego muzyki. Na nasze nieszczęście tego dnia Gdańsk, który codziennie rodzi na ulicach mnóstwo grajków, był bezpłodny. To, że nie spełniłem tego marzenia nie oznacza, że odkładam je na kiedyś - taka mała informacja dla gdańskich grajków na najbliższe dni. Strzeżcie się, do któreś z Was podejdę i zapytam czy mogę pomóc.

Jeśli chodzi o pieniądze to wolę nie sprawdzać stanu portfela.
Jeżeli rozmawiamy o najpiękniejszych momentach w życiu i o szczęściu, to jestem obrzydliwie bogaty.

A jakie są Twoje dochody?
Pomyśl o tym kim jesteś, nie o tym co masz.


Kuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz